To już dzisiaj poznamy zwycięzcę turnieju DreamHack ZOWIE Open Bucharest 2016, zanim jednak przejdziemy do finałowego starcia czeka nas jeszcze jeden półfinał. Polski zespół Virtus.pro zmierzył się z duńską formacją dignitas.
Pierwszy dzień zmagań w Bukareszcie przebiegł dla Polaków bardzo dobrze, na początek zwycięstwo w meczu inaugurującym przeciwko Gambit, następnie szybka deklasacja formacji FaZe i tym oto sposobem Virtus.pro zapewniło sobie dzień odpoczynku i udział w półfinale. Reprezentanci dignitas nie mieli już takiego łatwego zadania, przegrali najpierw z ekipą allu, by następnie po ciężkim pojedynku zwyciężyć z FlipSid3 w meczu eliminacyjnym i ostatecznie jeszcze raz pokonać FaZe Clan, zapewniając sobie miejsce w półfinałowym spotkaniu.
Proces wybierania map
- dignitas odrzuca Train
- Virtus.pro odrzuca Nuke
- dignitas wybiera Mirage
- Virtus.pro wybiera Cobblestone
- dignitas odrzuca Cache
- Virtus.pro odrzuca Dust2
- Decydującą mapą została lokacja Overpass
Spotkanie rozpoczęliśmy od mapy Mirage, która została wybrana przez duńską formację. Runda nożowa to zwykła formalność dla naszych rodaków, którzy po wygraniu tego pojedynku postanowili rozpocząć po stronie broniącej. Podczas pierwszej rundy Virtus.pro rozpoczęło od agresywnego skrócenia podstawowych pozycji, co przyniosło oczekiwany rezultat w postaci pierwszego punktu. W następnym starciu terroryści postawili na szybkie zajęcie bombsite'u A, które zostało bardzo szybko stłumione przez ekipę antyterrorystów. dignitas było całkowicie bezradne przy świetnie prosperujących polskich zawodnikach, którzy z każdą rundą stawali się coraz silniejsi. Duńczykom nie pomógł nawet zakup pełnego wyposażenia, gdyż zostali w ekspresowym tempie wyeliminowani przez Virtusów. Przy wyniku 8:0 na korzyść polskiego zespołu, duńscy gracze wzięli przerwę taktyczną by omówić swoją grę i wprowadzić potrzebne zmiany w ustawieniu i taktyce. Czy przyniosło to pożądane rezultaty? Skądże, po powrocie do gry nasi rodacy wyeliminowali swoich rywali tracąc przy tym tylko jednego zawodnika. Dopiero podczas trzynastej rundy terrorystom udało się wreszcie zdobyć swój pierwszy punkt, wywalczony przez Magiskb0Ya. Wyraźnie podniosło to duński zespół na duchu, gdyż resztę rund do końca pierwszej połowy zostały również zdobyte przez nich. Virtus.pro prowadzi wysoko przez zmianą stron z wynikiem 12:3.
Runda pistoletowa nie rozpoczęła się dobrze dla polskich zawodników, którzy tym razem grali po stronie terrorystów. Jednak zły początek nie przeszkodził Filipowi „NEO” Kubskiemu w zdobyciu punktu dla swojej drużyny, najpierw pozbył się jednego z antyterrorystów, by ostatecznie wyeliminować pozostałych czterech, będąc ostatnim żyjącym zawodnikiem swojego zespołu. Porażka podczas następnej rundy nie zbiła Polaków z tropu, wygrali oni kolejne starcie i ostatecznie zakończyli pierwszą mapę z wynikiem 16:4 na swoją korzyść! Już za chwilę przeniesiemy się na mapę Cobblestone, wybraną przez Virtus.pro.
Virtus.pro 16:4 dignitas