Wszyscy kibice Virtus.pro mają co dzisiaj świętować. W pięknym stylu Polacy dostali się do wielkiego finału, w którym czekała na nich formacja Cloud9. Pierwszą mapą, na jakiej zmierzyli się gracze było de_train (16-9).

Wybór map:

United States Cloud9 odrzuciło Nuke
Poland Virtus.pro odrzuciło Dust2
United States Cloud9 wybrało Train
Poland Virtus.pro wybrało Cobblestone
United States Cloud9 odrzuciło Mirage
Poland Virtus.pro odrzuciło Overpass
Mapa Cache została wylosowana
  • de_train

Finały turnieju DreamHack Bucharest 2016 rozpoczęliśmy od mapy wybranej przez formację Cloud9, na której konto wpadła pierwsza pistoletówka tego popołudnia. Virtus.pro nie pozostawało jednak bierne i od razu postanowiło zaatakować oponenta. Jako antyterroryści doskonale wczuli się w swoją rolę i wiedzieli z jakim podejściem ruszyć po wygraną pierwszą połowę tego emocjonującego i ostatniego spotkania wydarzenia (1-1). To było widać, że Virtus.pro było w niesamowitej formie już od pierwszych strzałów. Z wielką pewnością siebie i determinacją ruszyli po punkty, które raz po raz zapełniały ich coraz pełniejsze konto punktowe. To był pojedynek o być, albo nie być. Nie było już kompletnie żadnego czasu na popełnianie błędów, które wciąż zdarzały się amerykańskim graczom (6-2). Nie potrafili dostatecznie dobrze odnaleźć się w funkcji atakujących terrorystów i przez to znaleźli się w beznadziejnej sytuacji, która praktycznie skreślała ich szanse na tej mapie. Po minach zawodników Cloud9 było widać, że są załamani i nie tak wyobrażali sobie całe to spotkanie. W pierwszej części udało im się zdobyć zaledwie trzy punkty i zakończyć ją wynikiem 12-3 dla Virtus.pro.

Podczas drugiego starcia ponownie runda pistoletowa powędrowała w kierunku graczy z Ameryki. To spotkanie było niesamowite. Mimo przegranych obu pistoletówek, polska formacja nie poddawała się do samego końca. Nawet w momencie, kiedy faktycznie Cloud9 zaczęło pomału odrabiać swoje straty nie dali się ponieść żadnym emocjom. Wiedzieli, że to oni psychicznie oraz punktowo przeważają nad przeciwnikami i mają o wiele więcej szans na zdobycie pierwszej mapy de_train (12-7). Na to jednak było już za późno. Polski skład z impetem ruszył po wygraną, która bez wątpienia należała im się na tej mapie. Po kilku straconych rundach Virtus.pro zdominowało amerykańską drużynę i zgarnęli dla siebie mapę de_train wynikiem 16-9.