Za nami pierwsze spotkanie europejskich Kwalifikacji Regionalnych, w których cztery najlepsze i niezakwalifikowane drużyny walczą o awans na Mistrzostwa Świata. Unicorns of Love pokonało Giants Gaming (3:0).

Mecz ten zapowiadał nam się naprawdę wybornie. Dość dobra gra Unicorns of Love przez większość splitu, walka do samego końca o wyjazd na Worldsy oraz genialni zawodnicy, którzy razem tworzą zgraną drużynę. Dziś zmierzyć się mieli z ekipą, która była skreślana już przed startem Gauntleta. Wiele przebłysków w trakcie letniego splitu nie wystarcza, aby utrzymać się wśród topowych drużyn Europy, potrzebna jest regularna i dobra gra. A także wiele treningów, z którymi ostatnimi czasy problemy miały obie ekipy. Giants Gaming zrezygnowało z gier treningowych, natomiast ich rywale nie byli w stanie znaleźć partnera do wspólnej potyczki.

Pierwsza gra nie zaskoczyła nas żadnym wyborem postaci. Pochwalić należy bardzo ciekawe kompozycje po obu stronach. Początek spotkania należał, zgodnie z oczekiwaniami, do Unicorns of Love. Bardzo dobra gra ze strony Kanga „Move” Min-su, który dzięki kontroli całej mapy, a także bardzo dobrym wejściom na środkową aleję pomógł zdobyć początkową przewagę, która utrzymywała się przez całe spotkanie. Nie było cienia wątpliwości, że to Jednorożce będą o wiele lepiej radzić sobie w tym starciu. Długo nie trzeba było czekać na zakończenie, bowiem jeszcze przed dwudziestą piątą minutą gry UoL zakończył pierwszą mapę.

Znów nie zostaliśmy zaskoczeni, choć po raz kolejny zauważyć dało się problem, który towarzyszy europejskim drużynom. Wykluczając postacie, które niemal na sto procent nie byłyby wybrane przez przeciwników nie da się zwojować innych drużyn, choć w tym przypadku ścierały się ze sobą dwie europejskie ekipy. Początek tego spotkania należał jednak do Giants Gaming. Przez bardzo długi czas wydawało się nawet, że to ta drużyna sięgnie po zwycięstwo na tej mapie, choć Unicorns of Love wielokrotnie miało przebłyski. Dopiero jednak nieudany teamfight w wykonaniu Gigantów pozwolił ich rywalom na zdobycie kolejnego punktu na swoje konto.

W ostatniej, jak się okazało, mapie dostaliśmy bardzo miłą niespodziankę ze strony Kima „Veritas” Kyoung-mina, który zdecydował się na wybór Vayne. Od momentu zdobycia pierwszej krwi przez Unicorns of Love akcja spotkania przeniosła się na dolną aleję, gdzie bardzo długo walczyły obie strony. Genialnie spisali się Fabian „Exileh” Schubert oraz Kiss „Vizicsacsi” Tamás, którzy potrafili wspólnie zdobyć na tyle ogromną przewagę, że Giants Gaming broniło nexusa dwie minuty dłużej niż w przypadku pierwszej gry.