Jest to drugi przeciwnik Virtusów w czwartym sezonie ESL Pro League. Polacy zdecydowanie potrzebują tych punktów i wiedzą o tym. Jak sobie poradzili?

  • de_Train (Poland Virtus.pro 16:12 Denmark Team X, 8:7)

Pistoletówka wpadła na konto Virtus.pro, jednak od razu stracili kolejną rundę. Polacy nie pozostali dłużni i bezzwłocznie odpłacili się „pięknym za nadobne” zdobywając prowadzenie 2:1. Drużuna Kubena bez problemu pokonała przeciwną drużyną na następnym force buy'u. Kolejny punkt dla swojego zespołu zapewnił Janusz „Snax” Pogorzelski, który zabił aż trzech przeciwników używając Novy. Duńczycy przebudzili się zdobywając rundę na 4:2, jednak TaZ próbując zachować broń zabił trzech przeciwników, nie pozwalając im na zdobycie dużej przewagi ekonomicznej. Poszli za ciosem i Snappi zapewnił wynik 4:3 broniąc bombę i wygrywając sytuację dwóch na jednego. Polacy zmuszeni do zagrania eco, przegrali po raz kolejny i przyszło nam zobaczyć remis 4:4. Duńczycy wpadli w dobre tempo i nie były im nawet straszne sytuacje pięciu na trzech. Wyszli na prowadzenie oraz znów Virtusi musieli zachować pieniądze. Zawodnicy Virtus.pro przełamali złą passę, zdobywając rundę na 5:6. Niedługo później zobaczyliśmy kolejny remis w tym spotkaniu, czyli 6:6. Ostatecznie pierwsza połowa tego spotkania zakończyła się wynikiem 8:7.

Po zmianie stron zobaczyliśmy bardzo podobny scenariusz do tego z początku meczu. Polacy wygrali pistoletówkę, jednak od razu polegli Duńczykom w kolejnej rundzie. Tyle, że Team X teraz skorzystali z przewagi w wysposażeniu i wygrali dwie kolejne rundy. Kontynuując swoją dobrą passę zdobyli punkt na 11:9. Virtus.pro przerwali tę serię wygranych, pokonując swoich oponentów aż trzy rundy pod rząd. Wtedy to Team X odpowiedzieli doprowadzając do remisu 12:12. Polacy nie dali się załamać, po raz kolejny wyszli na prowadzenie. W kolejnej rundzie to oni zmusili Duńczyków do zagrania eco, przez co zdobyli 15 punkt oraz dużą szansę na wygraną. Skorzystali z niej od razu, wygrywając tę mapę 16:12.