Dzisiaj zakończył się pierwszy sezon ELEAGUE. Szczególnie dobra wiadomość jest taka, że to właśnie Virtus.pro zdobyło mistrzowski tytuł. Ale jak przebiegał sam turniej? Oto przed Wami małe podsumowanie tego, co się działo. Trochę liczb, trochę faktów. Miłego czytania!
A może podsumujmy każdą grupę?
GRUPA „A”
Luminosity Gaming (później zdyskwalifikowane)
Cloud9
Renegades
Team Liquid
GRUPA „B”
G2
NiP
OpTic Gaming
Selfless
W tej grupie zmagania trwały w dniach 31.05-04.06. Początkowo, G2 wygrało wszystkie spotkania. Pamiętajmy jednak, że w naturze równowaga musi być zachowana, więc amerykańskie Selfless przegrało wszystkie. W playoffach grupy NiP pokonało francuski zespół 2:0 i to Szwedzi przeszli do ćwierćfinałów ELEAGUE. Ale kto od miecza wojuje, ten od miecza ginie! Na ich nieszczęście w ćwierćfinale trafili na Virtus.pro, które pokonało ich bardzo szybko 2:0. W kwalifikacjach ostatniej szansy, które przebiegały od 13-go do 16-go lipca, G2 rozegrało mecz z mousesports. Przegrali go 1:2. Jakby ktoś nie wiedział, to dwa i pół tygodnia wcześniej G2 wygrało pierwszy sezon ECS. OpTic, podobnie jak Team Dignitas z grupy „D” nie dostało się do drabinki ostatniej szansy. Życie.
GRUPA „C”
Atralis
SK Gaming (później zdyskwalifikowane)
CLG
NRG
W starciach grupowych (7-11.06) Astralis przegrało tylko jedną mapę, czyli według formatu rozgrywek cały mecz przeciwko później zdyskwalifikowanemu SK (opisałem sytuację przy okazji grupy „A”). CLG porażek zaliczyło cztery, a niemieckie NRG- 5. Etap playoffów wyłonił kolejnego ćwierćfinalistę, czyli Astralis. Duńczycy najpierw pokonali 2:0 NRG, a następnie przegrali jedną mapę w spotkaniu przeciwko CLG, które zakończyło się wynikiem 2:1 (jakby ktoś się nie domyślił). Amerykanie wcześniej pokonali SK 2:1. Z powodu dyskwalifikacji (już wtedy) ex-SK, CLG dostało się do drabinki ostatniej szansy, w której uległo FaZe 1:2. Pomijając SK to ta grupa pozbawiona była jakiś zabawnych historii, lub wydarzeń, o których warto by wspomnieć. No może poza przegraną Astralis na mousesports w ćwierćfinale 2:0.
GRUPA „D”
Fnatic
FaZe
Team Dignitas
TSM
Główne statystyki Fnatic i FaZe były takie same. Sześć meczów, pięć zwycięstw, po jednej porażce. Jednak to Szwedzi mieli lepszy bilans rund, co sprawiło, że oni zajęli pierwsze miejsce w tej grupie. Team Dignitas odniósł dwa zwycięstwa przeciwko TSM, które nie wygrało ani razu. Kanadyjczycy zdobyli pierwszą mapę dopiero w trakcie meczu przeciwko Fnatic, który odbył się na etapie playoffów grupy. Finaliści turnieju pokonali następnie FaZe 2:0 i awansowali do ćwierćfinałów. Tam rozprawili się z EnVyUs 2:0, a następnie tym samym wynikiem zwyciężyli z Natus Vincere. Karma jednak istnieje, bo w finale przegrali przeciwko Virtus.pro 0:2. FaZe oczywiście dostało się do kwalifikacji ostatniej szansy. Wygrali tam pierwszy mecz przeciwko CLG (2:1), ale przegrali kolejne starcie, w którym to mousesports okazało się być lepsze i pokonało ich 2:1.
GRUPA „E”
Natus Vincere
mousesports
FlipSid3 Tactics
Echo Fox
Podobnie jak w przypadku grupy „D”, tutaj też dwa pierwsze miejsca miały identyczny bilans meczów, tylko różny bilans rund. To też sprawiło, że to Na`Vi uplasowało się na podium grupy. Drużyna ta przegrała po jednym meczu z mousesports i Echo Fox. Niemieckie mousesports natomiast przegrało raz z Natus Vincere, a raz z FlipSid3. Na`Vi wygrało playoffy grupowe. Drużyna ta najpierw pokonała Echo Fox, a następnie FlipSid3 (oba mecze 2:0). Kolejnym etapem dla podopiecznych Sergeya „starixa” Ischuka był ćwierćfinał, w którym pokonali 2:1 Cloud9. W półfinale ulegli 0:2 Fnatic. Mouz z kolei dobrze się spisało w kwalifikacjach ostatniej szansy. Niemiecki zespół pokonał G2 oraz FaZe (2:1 w pierwszym i drugim spotkaniu). W ćwierćfinale zawodnicy zmierzyli się z Astralis, które nie wygrało ani jednej mapy. Pechowo dla siebie, mousesports w półfinałowym meczu trafiło na Virtus.pro. Tym razem zespół musiał uznać wyższość Polaków, którzy pokonali go 2:0. FlipSid3 Tactics jako kolejna drużyna tej grupy najpierw w playoffach wygrała 2:0 z mouz, a następnie przegrała spotkanie z Na`Vi, o czym napisałem wyżej. W kwalifikacjach ostatniej szansy ulegli już w pierwszym meczu Renegades 0:2.
GRUPA „F”
EnVyUs
Virtus.pro
Gambit Gaming
compLexity Gaming
Pierwsze miejsce w grupie zajęła formacja EnVyUs. Jedyna porażka jaką zaliczyli miała miejsce w dwumeczu przeciwko Virtus.pro, które w tabeli uplasowało się tuż pod Francuzami. Polacy mieli jedną wpadkę więcej. Najpierw przegrali mecz przeciwko compLexity, a później we wspomnianym dwumeczu z EnVy, francuski zespół „urwał” jedną mapę w tym spotkaniu. Pod nimi swoje miejsca znalazło Gambit i jako ostatnie- compLexity Gaming. O tych dwóch raczej nie można nic ciekawego powiedzieć więc od razu przejdźmy do playoffów ostatniej grupy. A w nich, EnVyUs pokonało compLexity 2:0. Następnym przeciwnikiem Francuzów okazało się być Virtus.pro, które podobnie w dosyć łatwy sposób pokonało Gambit Gaming 2:0. Niestety, ale w starciu z zespołem Devila to Polacy okazali się być gorsi i musieli znieść gorzki smak porażki (0:2), a EnVy przeszło do ćwierćfinału, w którym przegrało 0:2 z Fnatic. To jednak nie oznaczało końca zmagań dla nowej Złotej Piątki CS:GO! W kwalifikacjach ostatniej szansy po raz kolejny przyszło im się zmierzyć z rosyjskim Gambit. Rosjanie doświadczyli „powtórki z rozrywki” i po szybkim 2:0 dla VP, odpadli z turnieju. Kolejnym przeciwnikiem podopiecznych Kubena była australijska formacja Renegades, która pomimo walki, straciła to spotkanie bez wygrania ani jednej mapy. To dla Virtus.pro oznaczało, że w ćwierćfinale zmierzą się oni z Ninjas in Pyjamas. „El Classico” CS:GO okazało się być dla naszego zespołu dosyć proste, a Szwedzi nie poradzili sobie zarówno na de_dust 2 jak i a de_cobblestone. Po nich przyszedł czas na półfinał versus mousesports. I tym razem świetna gra polskiego zespołu sprawiła, że wygrał on do zera. Ostatnim punktem w rozgrywkach Polaków był finał przeciwko Fnatic. Pomimo słabego startu na de_cobblestone po stronie CT, Virtus.pro zaprezentowało nam, czyli widzom i fanom mistrzowskie TT i wygrało pierwszą mapę. Podobnie było w przypadku de_mirage. Po dostarczeniu nam sporej dawki często skrajnych emocji, w końcu mogliśmy ujrzeć tryumfujące Virtus.pro. Moment, w którym wygrali, przynajmniej dla mnie, był jednocześnie momentem, w którym „moje serce rosło” i rozpierała mnie duma, którą śmiało możemy porównać z tą, która towarzyszy kibicom piłkarskim, podczas gdy ich ukochany zespół zdobywa mistrzostwo, lub jeszcze lepiej: podczas gdy reprezentacja narodowa tego właśnie kibica odnosi kolejne sukcesy. Coś pięknego!
Tak w dużym uproszczeniu przedstawiały się losy kolejnych drużyn w tym turnieju. To, jakie ostatecznie zajęły miejsca oraz jaką kwotę zainkasowały znajdziecie na poniższej liście.
Virtus.pro – $390 000
Fnatic – $140 000
3-4.mousesports – $60 000
3-4.Natus Vincere – $60 000
5-8.Cloud9 – $50 000
5-8.EnVyUs – $50 000
5-8.Astralis – $50 000
5-8.NiP – $50 000
9-10.FaZe – $40 000
9-10.Renegades – $40 000
11-14.G2 -$40 000
11-14.FlipSid3 – $40 000
11-14.Gambit – $40 000
11-14.CLG – $40 000
15-16.OpTic – $30 000
15-16.Dignitas – $30 000
17-22.Selfless – $30 000
17-22.Echo Fox – $30 000
17-22.TSM – $30 000
17-22.NRG – $30 000
17-22.compLexity – $30 000
17-22.Liquid – $30 000
23-24.SK Gaming – $30 000
23-24.Team X – $30 000