G2 Esports dwukrotnie pokonuje Fnatic, dzięki czemu umacniają się na pozycji lidera EU LCS. Oznacza to, że Fnatic pozostaje na czwartej pozycji i po raz pierwszy w historii ligi wypadają poza podium.
Mecz ten miał znaczenie tylko dla Fnatic. Po porażce Splyce z Unicorns of Love, G2 Esports pewne było, że w letnim splicie zajmą pierwsze miejsce. Ekipa YellOwStaRa walczyła o uniknięcie dzisiejszych rywali podczas playoffów.
Już przed fazą picków i banów zostaliśmy bardzo mocno zaskoczeni. Zamiast Mateusza „Kikis” Szkudlarka w pierwszym spotkaniu zagrał Jorge „Werlyb” Casanovas. Wybory postaci w żaden sposób nie zaskoczyły nikogo, jedynie warto wspomnieć o Jaxie podjętym właśnie przez Hiszpana. Pierwsza krew została zdobyta w dziesiątej minucie przez Fabiana „Febiven” Diepstratena, który pokonał Alfonso „Mithy” Aguirre Rodrigueza. Teamfight w okolicach smoka okazał się być zwycięski dla G2 Esports. Kilka minut później zdecydowano się na zdobycie wzmocnienia od Cloud Drake'a. Kolejna walka przyniosła korzyść dla G2 w postaci dodatkowego złota oraz baron buffa. Dzięki temu udało im się zniszczyć dwa inhibitory, a chwilę później także nexusa przeciwników.
Po zaskoczeniu przed pierwszą grą, tym razem Kikis powrócił do składu. Zostaliśmy mocno zaskoczeni po wyborze Rumble'a prez Lee „Spirit” Da-yuna. Pierwsza krew zdobyta została przez Jespera „Zven” Svenningsena, który pokonał Borę „YellOwStaR” Kima. Chwilę później jungler Fnatic odwdzięczył się rywalom, jednak kolejne zabójstwo zdobył na swoje konto Kang-yoon „Trick” Kim. Pierwszy teamfight na dolnej alei zakończył się o wiele lepiej dla graczy G2 Esports. Po tym wydarzeniu na ich konto wpadło wzmocnienie od Mountain Drake'a. Mimo to, w pewnym momencie widać było ogromną przewagę Fnatic. Zaczęli nawet robić Barona, jednak szybko musieli się wycofać. Po wygranym teamfighcie przez G2 Esports udało im się sięgnąć po zwycięstwo w tym spotkaniu.