Remisem kończy się czwarte spotkanie dzisiejszego dnia. Tym razem Giants Gaming oraz Schalke 04 dzielą się punktami.

Dzisiejsze starcie pomiędzy Giants GamingSchalke 04 było szansą dla ekipy Etienne'a „Steve” Michelsa na możliwość wywalczenia sobie gry w playoffach. Podobnie jak ich rywale, wciąż liczą na to, że będą mogli zagrać na Worldsach, choć ich forma ciągle spada w dół.

Faza picków i banów przed pierwszą grą zaskoczyła nas trzema wyborami. Berk „Gilius” Demir zdecydował się na Rengara, Hampus „Fox” Myhre wybrał Ryze'a, natomiast Gun-woo „Night” Na podjął się gry Cassiopeią. Obie ekipy zdecydowały się na agresywne wejścia w dużnglę przeciwnika. Pierwsza krew przelała się w drugiej minucie, gdy Morgan „Hustlin” Granberg wykorzystał małą ilość punktów życia Giliusa. Szybko także zdecydowano się na zrobienie pierwszego smoka, który padł kilka chwil później z ręki Nubara „Maxlore” Sarafiana. Pierwszy teamfight w dwunastej minucie został wygrany przez Schalke04. Genialne zatrzymanie Rengara przez ultimate użytego przez Nighta pozwoliło na odrobienie strat. O wiele lepsza kompozycja zespołu Giants pozwoliła im na wygranie pierwsze gry.

W drugim meczu Night zdecydował się na wybór Ryze'a, natomiast Fox sięgnął po Vladimira. Tym razem gra rozgrywana była bardzo powoli, obie drużyny obrały podobną taktykę na to spotkanie. Pierwsza krew została przelana przez Steve'a, któremu nie udałoby się to bez pomocy Giliusa. W odwecie gracze Giants zdobyli Infernal Drake'a. Siedemnasta minuta spotkania pokazała, że gracze tej formacji są ze sobą świetnie zgrani. Po zdobyciu wzmocnienia od Rift Heralda Night zablokował Steve'owi możliwość ucieczki, przez co na konto Giants wpadło pierwsze zabójstwo. Teamfight wywołany chwilę później pozwolił Schalke 04 na powiększenie przewagi nad rywalami. Kolejna walka pomiędzy drużynami w trzydziestej minucie została wygrana przez ekipę Steve'a. Zdobycie przez nich barona zaowocowało zamknięciem gry dzięki czemu udało im się zdobyć jeden punkt w starciu z Giants Gaming.