Dziś ostatni dzień ćwierćfinałowych zmagań, który rozpocznie się od starcia pomiędzy duńskim zespołem Astralis a formacją mousesports.
ELEAGUE to pierwsza liga w świecie Counter Strike: Global Offensive, która regularnie transmitowana jest w telewizji. Dzięki temu w puli nagród tego turnieju znalazło się łącznie $1,400,000 z czego najlepsza drużyna zainkasuje $390,000. Nie można zaprzeczyć, że jest to turniej z potężną pulą nagród. Dodatkowo wielu graczy chwali sobie to, w jakich hotelach mieszkają oraz całą organizację wydarzenia. Można więc powiedzieć, że ELEAGUE to jedna z najbardziej prestiżowych lig i w kolejnym sezonie każdy zespół będzie chciał tam trafić.
To już trzecie ćwierćfinałowe spotkanie ligi ELEAGUE, dwa poprzednie wyłoniły pierwszą parę półfinałową, mowa tutaj o fnatic oraz Natus Vincere. To właśnie oni zmierzą się za kilka dni o awans do finału, w którym zwycięzca zgarnie prawie czterysta tysięcy dolarów! A dzisiaj prezentujemy Wam dwie ekipy, które już o 23:00 rozpoczną trzeci ćwierćfinał. Duńskie Astralis powalczy z mousesports o awans do półfinału, w którym znajdzie się również zwycięzca spotkania pomiędzy Virtus.pro a Ninjas in Pyjamas.
Astralis
Finn „karrigan” Andersen
Andreas „Xyp9x” Højsleth
Nicolai „dev1ce” Reedtz
Peter „dupreeh” Rasmussen
Markus „kjaerbye” Kjærbye
Danny „zonic” Sørensen – trener
Weterani sceny, którzy ze względu na trudności w komunikacji z amerykańską organizacją Team SoloMid odeszli od niej i szukali innego sponsora. Po długich poszukiwaniach, na początku tego roku zdecydowali się na bardzo odważny krok i stali się niezależni zakładając własną organizację. Duńskiej drużynie jeszcze nigdy nie udało się wygrać turnieju, w którym pula nagród przekroczyła $250.000. Ich fani mówią o klątwie półfinałów, ponieważ Astralis zawsze mimo dobrej gry we wcześniejszych fazach turnieju, potocznie mówiąc „krztuszą” się będąc o krok od finału.
Podczas ostatniego turnieju rangi Major duński skład zakończył swoją przygodę na ćwierćfinale. Od początki Astralis grało w osłabieniu, najpierw nieobecność podstawowego zawodnika, którym był Markus „kjaerbye” Kjærbye, następnie z powodów zdrowotnych z turnieju zmuszony był zrezygnować Peter „dupreeh” Rasmussen. Ćwierćfinałowe starcie przeciwko Virtus.pro Duńczycy grali z trenerem, zoniciem. Mimo tego duńska formacja walczyła bardzo dzielnie, przegrywając dosłownie o włos z polskim zespołem.
Faza grupowa ELEAGUE przebiegła dla Duńczyków bez większych problemów, gdzie podczas pierwszego etapu przegrali tylko jedną mapę z byłymi reprezentantami SK Gaming, obecnym Team X. Do fazy pucharowej Astralis awansowało z pierwszego miejsca w swojej grupie i to właśnie ten zespół jest faworytem w ćwierćfinałowym starciu z mousesports.
mousesports
Nikola „NiKo” Kovač
Chris „chrisJ” de Jong
Denis „denis” Howell
Timo „Spiidi” Richter
Johannes „nex” Maget
Aleksandar „kassad” Trifunović – trener
Można powiedzieć, że fundamentem zespołu jest Chris „chrisJ” de Jong, który z niemiecką organizacją współpracuje już od 2013 roku. Reszta jego kolegów do drużyny dołączyła w 2015 roku, więc cała piątka gra ze sobą już prawie rok. Najmłodszym z nich, jednocześnie najbardziej utalentowanym jest NiKo, chociaż jak sam często przyznaje, że to cała drużyna pracuje na ich wspólny sukces. Ich największym dotąd osiągnięciem jest zajęcie drugiego miejsca podczas CEVO Season 8 Professional Finals.
Ostatni raz ekipę mousesports mogliśmy oglądać podczas ESL One Cologne 2016, trafili oni wtedy do grupy C razem z Virtus.pro, Team EnVyUs oraz Team Liquid. W pierwszym meczu reprezentanci niemieckiej organizacji zmierzyli się z polską formacją, z którą przegrali. Następnie udało im się pokonać Francuzów w meczu eliminacyjnym i los podopiecznych kassada miał rozstrzygnąć się w meczu decydującym. Mimo najszczerszych chęci amerykański zespół Team Liquid okazał się zbyt mocny dla NiKo i jego kolegów.
Jak wyglądała droga mousesports do fazy pucharowej ELEAGUE? Zawodnicy trafili do grupy E, w której znajdowały się takie drużyny jak Natus Vincere, FlipSid3 Tactics oraz Echo Fox. Po zajęciu drugiego miejsca w pierwszym etapie rozgrywek, przyszedł czas na kolejną fazę, tam reprezentanci niemieckiej organizacji przegrali z FlipSid3 Tactics i zajęli trzecie miejsce w swojej grupie. Do drabinki ostatniej szansy mousesports zakwalifikowało się jako jedna z formacji, która zdobyła najwięcej punktów, zajmując trzecią lokację w swojej grupie. Podczas „Last Chance Qualifier” niemiecki zespół najpierw pokonał G2 Esports, następnie przypieczętował swój awans w starciu z FaZe Clan.
Astralis vs mousesports 
Prawdopodobnie będzie to jednostronne spotkanie, gdyż będący w znakomitej formie Duńczycy nie będą chcieli przegrać tego starcia. Nie ma się też co oszukiwać, głównym strzelcem mousesports jest Nikola „NiKo” Kovač, który niejednokrotnie zachowywał zimną krew w wymagających tego momentach, ratując swoją drużynę od porażki. Jeżeli Kovač nie trafi w to spotkanie z najlepszą formą, możemy spodziewać się szybkiego zwycięstwa duńskiej ekipy. Nie śmiem twierdzić, że mousesports gra źle jako drużyna, ale widać spory przeskok pomiędzy młodym NiKo, a resztą zespołu. Za to Astralis to jedna ze światowych potęg, która niejednokrotnie udowadniała, że pomimo wszelakich przeciwności Duńczycy potrafią dopiąć swego. Nie ma co ukrywać, że są oni też faworytem w tym starciu, tak samo twierdzi również większa część społeczności. Jeżeli miałbym typować wynik, to byłoby to szybkie zwycięstwo Astralis, które zakończy się już na drugiej mapie.
Już o 23:00 transmisję z angielskim komentarzem z tego meczu możecie oglądać na oficjalnym kanale ELEAGUE, mecz polskiego zespołu Virtus.pro zaplanowany jest dopiero na godzinę 4:00 naszego czasu.