W spotkaniu pomiędzy Splyce a Team ROCCAT lepszą drużyną okazała się być ekipa prowadzona przez Jakoba „YamatoCannon” Medbiego. Dzięki temu przesuwają się na trzecią pozycję w tabeli, przynajmniej do zakończenia spotkania pomiędzy H2k-Gaming a Schalke 04. 

Starcie SplyceTeam ROCCAT miało udowodnić, że gracze pierwszej drużyny są w stanie walczyć o awans na Mistrzostwa Świata. Czwarta pozycja przed tym spotkaniem była czymś niesamowitym jak na ekipę skazywaną na spadek do Challenger Series. Team ROCCAT natomiast marzy o jakichkolwiek szansach na znalezienie się w czołowej szóstce, która powalczy o wyjazd do Ameryki.

Faza picków i banów mogła zaskoczyć nas kilkoma posunięciami. Jako druga postać ze strony Team ROCCAT zablokowana została najnowsza postać w League of Legends, Taliyah. Powoli możemy także zacząć przyzwyczajać się do widoku Kassadina na profesjonalnej scenie po raz kolejny, ponieważ Chres „Sencux” Laursen zdecydował się na jego wybór. W okolicach dziesiątej minuty gracze Splyce zdecydowali się na zdobycie wzmocnienia od Rift Heralda, natomiast pierwszy smok powędrował na konto Team ROCCAT. Pierwsza krew przelana została przez Jonasa „Trashy” Andersena, a chwilę później kolejne zabójstwo zdobył Felix „Betsy” Edling. Agresywne wejście graczy Splyce na dolnej alei opłaciło się, bowiem swoją przewagę nad rywalami powiększył Sencux. Taktyka ostatniej drużyny w tabeli skupiała się na kontroli smoków. Dzięki temu kolejny z nich wpadł na ich konto w siedemnastej minucie. Świetny teamfight w wykonaniu podopiecznych Jakoba „YamatoCannon” Mebdi zaowocował zwiększeniem przewagi nad ROCCAT. Pomogło w tym także dobycie wzmocnienia od barona w trzydziestej minucie, a także zniszczenie pierwszego inhibitora na środkowej alei. Kilka chwil później Splyce zakończyło pierwsze spotkanie zwycięstwem.

W końcu doczekaliśmy się ogromnego zaskoczenia w trakcie fazy picków i banów. Przed rozpoczęciem się drugiej gry Splyce zdecydowało się na wybór Taliyii na górnej alei, która jest przeznaczona dla Martina „Wunderwear” Hansena. Karim „Aïrwaks” Benghalia natomiast podjął się gry Kindred, która ostanimi czasy jest o wiele mniej wybieranym championem. A to wszystko przez osłabienia, które w przeciągu ostatnich patchy doznała ta postać. Pierwsza krew została zdobyta właśnie przez Wundera w bardzo dziwny sposób. Ji-hwan „Raise” Oh został zabity przez… wieżę, która jakimś cudem oznaczyła supporta Team ROCCAT i zadała wystarczającą ilość obrażeń, aby zaskoczyć wszystkich widzów. Kolejne zabójstwo wpadło na konto Airwaksa, który wykończył toplanera Splyce. Pierwsze siedem minut spotkania przyniosło nam aż pięć ofiar. Ale to nie był koniec, ponieważ kilka kolejnych minut przyniosło nam kolejne siedem. Świetny teamfight pod baronem zaowocował zdobyciem tego wzmocnienia oraz zniszczeniem inhibitora na środkowej alei przez ekipę Sencuxa.