Virtus.pro wygrało w ćwierćfinale ESL One Cologne 2016. Polacy pokonali duńskie Astralis 2:0 i po dwóch bardzo ciężkich mapach, mogą się cieszyć z awansu do półfinału tego kolejnego majora, którego pula wynosi $1,000,000!

Proces wyboru map:

  • Denmark Astralis odrzuca Nuke,
  • Poland Virtus.pro odrzuca Dust2,
  • Denmark Astralis wybiera Overpass
  • Poland Virtus.pro wybiera Train, 
  • Mapa decydująca: Cache.

Drugą mapę jaką został train, Polacy rozpoczęli jako terroryści. Niestety, nie udało im się obronić podłożonej bomby w pierwszej pistoletówce. Virtus.pro przegrało jeszcze drugą rundę, ale zabicie trzech przeciwników w połączeniu z pieniędzmi za wcześniejszy plant, pozwoliło zawodnikom na zagranie fulla już w następnym starciu, które wygrali. Polska drużyna poszła za ciosem i zdobyła kolejne dwa punkty, po czym, bez żadnych strat, Astralis wyrównało wynik, a następnie wyszło na prowadzenie. Tę serię wygranych Duńczycy zdołali utrzymać. Na tablicy wyników widzieliśmy już 7:3 a następnie 7:3. Martwił tym bardziej fakt, że gra Virtusów po stronie atakującej na de_train jest uznawana za najlepszą na świecie i to udowodnili w jedenastej rundzie. Szybkim i niezwykle precyzyjnym wejściem na bombsite „A”, Polacy zapewnili sobie czwarty punkt. Niestety, ale obrona Astralis nie pozwalała terrorystom na wygraną i polski zespół przegrał tę połowę 4:11.

Kolejna runda pistoletowa to zarazem kolejna wygrana Astralis. Virtus.pro przegrało jeszcze jedno eco, ale za to Polacy stawili opór nie do pokonania podczas próby ataku Duńczyków na bombsite „B”. To zwycięstwo dało nadzieję na comeback, który mogli właśnie rozpocząć podopieczni Kubena. Do tego jednak nie doszło. Terroryści zdobyli swój czternasty punkt. „Neo i spółka” mieli coraz mniejsze szansę na zakończenie tego ćwierćfinału na tej mapie. Aby wygrać w podstawowym czasie, polska drużyna musiała zdobyć dziesięć rund z rzędu. Wydawało się, że Virtus.pro faktycznie zdoła odrobić straty. Po stracie dziewiątego punktu, Astralis zdecydowało się na wykorzystanie taktycznej pauzy przed kolejnym eco, ktróe przegrali. Kolejny full mógł się zakończyć tragicznie dla polskiej drużyny, jednak spokój i opanowanie w połączeniu z ninja defuse, pozwoliły zawodnikom na zyskanie kolejnej wygranej. Device z zespołem nie ulegli grze antyterrorystów i wygrali piętnastą rundę, czym zdobyli cztery rundy meczowe. Pierwszy z nich, rzutem na taśmę, obronili Polacy. Podobnie było z dwoma następnymi. W ostatniej rundzie z trzydziestu podstawowych Virtus.pro nie dało swoim przeciwnikom okazji na wejście na bombsite i doprowadziło do kolejnej w całym ćwierćfinale dogrywki.

Początek dogrywki Polacy zagrali niestandardowo. Trzech zawodników (Pasha, Snax, Neo) zakupiło AWP i to, pomimo że ryzykowne, sprawdziło się w 100%. Virtus.pro poszło za ciosem i zdobyło kolejny punkt oraz ostatni przed zmianą stron. Virtusi nie kazali nam długo czekać i wykorzystali pierwszą okazję na awansowanie do półfinału!

Virtus.pro pokonało Astralis 2:o (19:17 ; 19:15)!