Zgodnie regulaminem pierwszego sezonu ELEAGUE, SK Gaming oraz Team X zostają zdyskwalifikowani z rozgrywek  ligi.

Brazylijczycy mieli zapewnione miejsce w fazie pucharowej ELEAGUE, po tym jak zajęli pierwsze miejsce w grupie A. Team X z kolei mieli jeszcze walczyć w kwalifikacjach ostatniej szansy, dzięki najlepszemu wynikowi spośród zespołów, które zajęły trzecie miejsca w grupach.

Głos zabrał Min-Sik Ko, jeden z organizatorów turnieju, który twierdzi, że zespoły po prostu nie przystosowały się do zasad ligiNajprawdopodobniej chodzi o punkt 6 na stronie 14, czyli „Publiczne oświadczenia o sprawach prywatnych, nieoficjalne zmiany organizacji, obelgi na temat ELEAGUE albo partnerów są zabronione.” Decyzja jest mocno zaskakująca dla wszystkich, również dla samych graczy. Gabriel Toledo postanowił krytycznie wypowiedzieć się o tej sytuacji na swoim twitterze.

Aktualizacja: Fallen napisał na swoim twitterze, że w skrócie chodzi o to, iż umowa została podpisana między organizacją Luminoisty Gaming i ELEAGUE, a nie między graczami a ligą, dlatego odejście spod skrzydeł LG poskutkowało jakby zerwaniem umowy.

To mocno namieszało w drabinkach turnieju. Cloud9 ze względu na to, że zajęli drugie miejsce w grupie A, wypełnią lukę po SK Gaming w play-offach. Dodatkowo Renegades i Gambit Gaming zyskali miejsce w kwalifikacjach ostatniej szansy. Zespół rosyjsko-kazachstański będzie pierwszym rywalem Virtus.pro w barażach.