Virtus.pro oraz Team Liquid stanęli w szranki w meczu wygranych grupy C o wyjście z grupy i uzyskanie statusu „legend”. Polacy po wyrównanym meczu pokonali Amerykanów.
Proces odrzucania map:
Team Liquid odrzuca Mirage
Virtus.pro odrzuca Dust2
Team Liquid odrzuca Overpass
Virtus.pro odrzuca Nuke
Team Liquid odrzuca Train
- Cobblestone został wylosowany z pozostałych map
Cobblestone ( Virtus.pro 16:12
Team Liquid, 6:9)
Polacy niemalże perfekcyjnie zaczęli pierwszą połowę. Paweł „byali” Bieliński ustrzelił 4 głowy w pistoletówce broniąc bombsite'u B. Zdobyli dwa kolejne punktu, choć w trzeciej rundzie wpadli w małe kłopoty gdy Amerykanie podłożyli bombę. Jednak kryzys został zażegnany po bardzo dobrym odbiciu BS-a. Team Liquid okazali się lepsi na swoim pierwszym fullu. Udało im się pokonać Polaków w kolejnej rundzie, przez co Virtusi zostali zmuszeni do zagrania rundy eco. Dzięki zachowanej „emce” TaZa, eco okazało się szczęśliwe i przyniosło punkt na konto Virtus.pro. To odbudowało pewność siebie Polaków, którzy zaczęli budować sobie przewagę. Amerykanie gdy tylko odbudowali swoją ekonomię, zaczęli odrabiać straty. Cała przewaga podopiecznych Kubena stopniała w mgnieniu oka (6:6), a zaraz potem to Team Liquid zaczęli prowadzić w spotkaniu. Gracze Virtus.pro nie byli w stanie wygrać już ani jednej rundy w tej połowie, przez co Amerykanie zyskali przewagę 6:9.
Pistoletówka po zmianie stron była bardzo chaotyczna, jednak znów wpadła na konto naszych. To pozwoliło im doprowadzić do kolejnego remisu w tym spotkaniu (9:9). Jednak znów gdy tylko Team Liquid zagrali na fullu, Polacy im ulegli. Nowy gracz Team Liquid – jdm64 – zapewnił im jedenasty punkt wygrywając sytuację jeden na dwóch, gdzie zabił swoich przeciwników i rozbroił bombę. Gracz Virtus.pro jednak wzięli się za siebie i zaczęli wykorzystywać lukę w obronie bombsite'u A, dzięki czemu znów zobaczyliśmy remis (12:12). Następnie po raz pierwszy od pierwszej połowy udało im się doprowadzić do prowadzenia. Amerykanie zaczęli mieć problemy z ekonomią, przez nierozsądne force buy'e. W ostatniej rundzie Hiko próbował uratować swój zespół, jednak nie udało mu się wygrać clutcha jeden na dwóch przez co Polacy wygrali wynikiem 16:12.
Dzięki temu zwycięstwu Polacy znów uzyskują status legend i mają zapewniony występ w następnym majorze. Jutro czeka ich dzień przerwy od rozgrywek, a w piątek wracają by grać w fazie pucharowej!