W meczu otwierającym piątą kolejkę EULCS Splyce podzieliło się punktami z Unicorns of Love i przynajmniej do jutra wciąż będzie zajmować piąte miejsce.
Po remisie z Roccat i wielkiej niespodziance w meczu z H2K, Unicorns of Love odbiło się od dna i wciąż liczy się w walce o górną część tabeli. Ich dzisiejszym przeciwnikiem jest Splyce, które po remisach z H2K i Orgien w poprzednim tygodniu plasowało się na piątym miejscu z dziesięcioma punktami.
Jednorożce bardzo dobrze weszły w grę, Min-Su „Move” Kang wspomagany przez Tamasa „Vizicsacsi” Kissa zdobyli pierwszą krew na środkowej alei, co dało im również darmowego smoka. Po tak dobrym starcie Fabian „Exileh” Schubert bez problemu zabił przeciwnika w walce jeden na jeden, a w tym samym czasie jego drużyna zdobyła kolejne zabójstwa. Efekt kuli śnieżnej był niemożliwy do zatrzymania, już w piętnastej minucie przewaga UoL wynosiła 3 tysiące sztuk złota! W 24 minucie było już 11:0, a Baron ugiął się pod siłą Unicorns of Love. Honorowe zabójstwo zdobył Martin „Wunder” Hansen, który jako jedyny gracz Splyce zaprezentował się z dobrej strony, umierając tylko dwa razy w dwóch ostatnich, drużynowych walkach rozpaczy.
Po wspaniałej pierwszej grze można było spodziewać się kolejnego łatwego zwycięstwa ze strony UoL. Splyce zapomniało jednak o porażce i w rewanżu zagrali dużo lepiej. Po raz kolejny dobrze zagrał Wunder, ale tym razem ich najlepszym zawodnikiem był Jonas „Trashy” Andersen, który świetnie wykorzystał możliwości Nidalee. Wyrównana gra zmieniła się po Baronie, Splyce nabrało wiatru w żagle i oblegało dolną linie jednorożców. Podczas oblężenia wykazali się większym sprytem, zachodząc swoich przeciwników od tyłu i zabijając czterech rywali. Po tej walce zniszczyli dolny inchibitor, a chwilę potem niszczyli już Nexus, dzieląc się tym samym punktami.