Virtus.Pro pokonało Team EnVyUs w pierwszym spotkaniu z dwumeczu pomiędzy tymi dwoma drużynami. Na wygraną przyszło nam trochę poczekać, ponieważ wynik mapy de_mirage rozstrzygnął się dopiero w dogrywce, ale za to Polacy mają już trzeci punkt w grupie „F” ELEAGUE.

Rundę nożową wygrali zawodnicy Team EnVyUs. Virtus.Pro, które było zmuszone rozpocząć jako terroryści. Polacy rozpoczęli bardzo dobrze, ponieważ wygrali rundę pistoletową. Wraz za nią poszły dwie rundy eco  zawodników EnVy. „Taz i spółka” pokonali antyterrorystów w pierwszej rundzie, w której grali full. Francuzi jednak szybko się zreflektowali i momentalnie odrobili stratę. Ogromny udział w tym miał Timothée „DEVIL” Démolon, który wręcz idealnie sprawdzał się na bombsite „a”. Niestety dla polskiej drużyny, EnVyUs nie przestawało wygrywać i doprowadziło do wyniku 7:4. Virtusi w końcu w 100% wykonali założoną taktykę i zdobyli swój piąty punkt. Francuski team zdobył kolejną rundę przewagi i jeszcze tylko raz w tej połowie popełniło błąd. Pierwsza połowa niestety zakończyła się wygraną Francuzów- 9:6.

Druga runda pistoletowa w tym meczu też przebiegła dla Polaków bardzo dobrze. Wygrywając ją otworzyli sobie szybką drogę do remisu, który po dwóch wygranych punktach, mogliśmy ujrzeć. jednak, po raz kolejny, Francuzi rozpoczęli serię trzech wygranych rund, którą powstrzymali zawodnicy Virtus. Pro. VP odrobiło stratę i wyszło na jednopunktowe prowadzenie, ale przegrało następne starcie, które zmusiło Polaków do zagrania eco, które również stracili. Na szczęście, „Złota Piątka” zdołała wyrównać i wyjść na kolejne prowadzenie – 14:13. W tym momencie, gracze Team EnVyUs zdecydowali się na wykorzystanie taktycznej pauzy. Nie zdziałała ona jednak wiele, ponieważ polska drużyna nie pozwoliła terrorystom na wygranie rundy, pomimo tego, że z sytuacji 2 vs. 4, udało im się zrobić 2 vs. 2. Ten punkt przyszedł dla Francuzów dopiero w następnym starciu, w którym grali force-buy. Sprawiło to, że w ostatnie rundzie (z trzydziestu regulaminowych), Virtus.Pro było zmuszone również zagrać z niepełnym ekwipunkiem. Polakom prawie się udało wygrać sytuację 3 vs. 3, ale niestety- tylko”prawie”. Team EnVyUs tym sposobem doprowadziło do dogrywki.

Polacy wygrali pierwsze starcie dogrywki, w którym ich sprzymierzeńcem został czas, którego nie starczyło Nathanowi „NBK” Schmittowi. W drugiej rundzie NBK odwdzięczył się Polakom, wygrywając 1 vs. 3. Ostatni punkt przed zmianą stron na szczęście również wpadł na konto polskiego zespołu.

Virtus.Pro nie dopuściło, żeby ich przeciwnicy wyrównali po pierwszej rundzie drugiej połowy dogrywki. Dużą zasługę w tym miał Janusz „snax” pogorzelski, który zdołał zabić trzech wrogów. To była szansa dla Virtusów na wygranie tego pierwszego z dwóch meczu. Nie musieliśmy na to długo czekać i Polacy dołożyli sobie kolejny punkt do tabeli grupy „F”. O tym, czy zdołają po pierwszym dniu pozostać na pierwszym miejscu, bez żadnych strat miał zadecydować drugi mecz.