Po bardzo łatwym zwycięstwie w pierwszej grze, Vitality przegrało drugie spotkanie i musi podzielić się punktami z Giants.

Niespodziewanie dobrze radzące sobie Giants spotkało się dziś z mocno zawodzącym Team Vitality. Giganci po trzech kolejkach zajmują szóstą lokatę, w czym bardzo pomogło zeszłotygodniowe zwycięstwo z Origen. Ich przeciwnicy wygrali w poprzedniej kolejce z najgorszym zespołem letniego splitu UoL, ale z H2K nie mieli już żadnych szans. Z jednym zwycięstwem, trzema remisami i porażką zajmują siódmą lokatę ex aequo z Roccat i patrząc na potencjał tej drużyny jest to duże rozczarowanie.

Do dziesiątej minuty zawodnicy kazali nam czekać na początek akcji. Vitality postawiło na zabranie wczesnych smoków, a Giants zdobyli pierwszą krew i kolejne zabójstwo. Smoki okazały się lepszą inwestycją, pozwoliły one na zdobycie odpowiadających zabójstw i spokojne powiększanie przewagi. W kolejnych minutach drużyna Raymonda „Kasing” Tsanga nie miała problemów ze stopniowym powiększaniem przewagi grając tak, jak wszyscy oczekiwali od nich przed początkiem splitu. W 25 minucie mieli na swoim koncie trzy Smoki Ognia i  wzmocnienie Barona, co wykorzystali bardzo szybko niszcząc Nexus przeciwnika.

Po krótkiej pierwszej grze, druga zaczęła się jeszcze w trakcie pierwszego, rozgrywanego równolegle, meczu pomiędzy S04 i G2. Tym razem Giants nie odpuścili smoków, co zdecydowanie wyszło im na dobre. W przeciwieństwie do pierwszej gry to oni w 25 minucie mieli na koncie trzy  smoki oraz Barona. Ponad to wygrywali pięcioma zabójstwami, czterema wieżami i mieli 7000 sztuk złota przewagi. Po zniszczeniu dwóch inchibitorów, mogło się wydawać, że ta gra jest już skończona. Vitality postanowiło się nie poddawać i potrafili nawet zabrać drugiego Nashora, ale przewaga Gigantów była zbyt duża i nie pomogło im to w końcowym zwycięstwie. Kolejny remis!