Origen sprawiło niespodziankę remisując z Fnatic. Wszystko to jednak stoi w cieniu rekordowej pod wieloma względami drugiej gry.

W meczu tygodnia EULCS zmierzyło się ze sobą dwóch półfinalistów ostatnich Mistrzostw Świata. Zawodzące swoich fanów, mające problemy ze składem Origen podjęło Fnatic, które z trzynastoma punktami na koncie zajmowało przed tym meczem drugie miejsce i było zdecydowanym faworytem.

Już w fazie picków i banów zaskoczył nas Tristan „PowerofEvil” Schrage wybierając Kassadina po raz pierwszy w tym splicie EULCS.  Mecz rozpoczął się od samotnego pojedynku junglerów, w którym lepszy okazał się Da-Yun „Spirit” Lee. Origen odpowiedziało szybkim zabójstwem na górnej alei, natomiast chwilę później stracili kolejnych dwóch. Gra ta praktycznie skończyła się, kiedy Fnatic wygrało drużynową walkę 3:1 i przejęli Barona. Warto jednak wspomnieć o dzisiejszej drugiej ucieczce przy użyciu teleportu, krótko mówiąc sOAZ robi swoje firmowe zagranie.

Po raz kolejny dużym problemem Origen było pozycjonowanie się xPeke, ale po takim zwycięstwie nie ma to żadnego znaczenia. Druga gra była najdłuższą w tym splicie oraz całej historii EULCS. Do najdłuższej gry w historii profesjonalnej sceny zabrakło tylko ośmiu sekund!  Fnatic zabiło sześć smoków i dwa Barony, obie drużyny zgromadziły w sumie ponad 300 000 złota, Origen zniszczyło 15 inchibitorów!. Gra trwała ponad 80 minut, podczas których Rekkles umarł tylko raz i wraz z Febivenem pobili rekord w ilości zabitych minionów należący do Froggena i wynoszący 764. Holender zabił 848, natomiast Szwed 858 stworów i ustanowił tym samym nowy rekord świata. Zawodnicy Fnatic bronili bazy kupując, stawiając i sprzedając Portal Zz'rot.