W meczu dwóch drużyn z dolnej połowy tabeli Vitality okazało się lepsze niż Unicorns of Love i awansowali  na czwarte miejsce.

Po spotkaniu z dołu tabeli nikt nie oczekiwał wielkich emocji. Team Vitality podchodziło do meczu z trzema punktami po trzech remisach i porażce. Unicorns of Love też zgromadziło do tej pory trzy punkty po jednym zwycięstwie i trzech porażkach.

Kluczowym zawodnikiem pierwszej gry okazał się Cabochard, który grając Irelią skończył ze statystykami 6/1/2 i wraz z Police zdołali zapewnić swojej drużynie zwycięstwo. Przez pierwsze dwadzieścia minut to Vitality miało przewagę w zabójstwach i złocie, to Jednorożce zdobyli aż pięć smoków. Smoki te nic jednak nie dały, w przeciwieństwie do Nashora, który bardzo mocno wspomógł kaSinga i jego drużynę. W kolejnej walce na Baronie to UoL zdobyło fioletowe wzmocnienie, ale w tym samym czasie cała drużyna przestała istnieć, zabijając tylko Nukeducka.

W drugim meczu Cabochard zagrał jeszcze lepiej. 11/2/7 to statystki, które z pewnością ucieszą wszystkich posiadaczy Francuza w Fantasy LCS. Antybohaterem meczu został  Hylissang, 0/9/5 jako ofensywna Zyra to rzecz, jaka nigdy nie powinna przytrafić się w grze w najwyższej klasie rozgrywkowej w Europie. Mimo słabej dyspozycji wspierającego, jednorożce miały nawet 2 600 sztuk złota przewagi i wzmocnienie z Barona. Dużą pracę w powrocie do gry wykonał Cabochard, zdobywając najpierw dwa, a potem trzy zabójstwa.