Po raz kolejny drużyna xPeke zawiodła po całości. W żaden sposób nie przypominają drużyny, którą oglądaliśmy jeszcze parę tygodni temu.
Origen nie przestaje nas zaskakiwać. Niestety jak do tej pory robi to negatywnie, jednak nie wszystko należy zapisywać na minus. Fatalna gra Maurice'a „Amazing” Stückenschneidera była jedną z głównych przyczyn bardzo słabego występu całej drużyny dzisiejszego dnia.
Już pierwsze spotkanie zapowiadało nam początek problemów Origen dzisiejszego dnia. Bardzo dobrze odizolowany od gry Tristan „PowerOfEvil” Schrage zupełnie nie mógł poradzić sobie na swojej linii. Pojedyncze błędy zawodników drugiej drużyny poprzedniego splitu zostały wykorzystane w odpowiedni sposób, a to pozwoliło na zgarnięcie pierwszego punktu w tej rywalizacji.
Druga gra była już tylko przypieczętowaniem porażki Origen z Unicorns of Love. Przed spotkaniem postanowiono, że tym razem na środkowej alei zagra legenda League of Legends, Enrique „xPeke” Cedeño Martínez. On także nie mógł sobie poradzić z rywalami. Fatalna forma Amazinga w zasadzie przesądziła o tym, że dziś on i jego drużyna wyjdą ze studia z niczym.