Spotkanie, które zajęło aż 5 gier przyniosło zaskakujący rezultat, faworyt ulega słabszemu przeciwnikowi, który zmierzy się z Samsung Galaxy.

Jin Air Green Wings przez większość sezonu borykało się z wieloma problemami, takimi jak ich słaba początkowa faza gry, czy trudności z kończeniem meczów, jednakże nikt nie spodziewał się przegranej z Afreeca Freecs, którzy mają za sobą kiepski sezon. Do wygranej AFS przyczynili się głównie zawodnik środkowej alei Son „Mickey” Young-min, oraz jungler Nam „LirA” Tae-yoo.

Pierwsza gra rozpoczęła się dość typową fazą picków i banów – drużyny pozbyły się Vladimira, Shena oraz Rek’Sai. Ciekawym banem ze strony AFS było wykluczenie Malzahara, którego Jin Air używa zarówno na górnej, jak i środkowej alei. Kompozycja „Zielonych Skrzydeł” została zbudowana w oparciu o Sivir i jej ultimate, który pozwala na silną inicjację. Nietypową decyzją AFS, jaką było wykorzystanie zmienników na górnej alei, oraz w jungli okazała się jednak nie być zbyt trafioną już w 3 minucie gry, kiedy Yoon 'SeongHwan' Seong-hwan oddał pierwszą krew podczas potyczki z przeciwnym junglerem i solo lanerami. Potem pierwsza mapa szła tylko coraz gorzej, gdy okazało się, że kompozycja Afreeca Freecs, zbudowana w celu obrony Kog’Mawa, nie daje sobie rady z kontrolą tłumu Lissandry oraz Gragasa. Na domiar złego każda próba gankowania przez SeongHwana była kontrowana przez jego oponenta Park „Winged” Tae-jin'a. Po teamfight’cie w 30 minucie JAG zdobyło Nashora i zabiło 4 zawodników z przeciwnej drużyny co dało im wystarczającą przewagę, by w ciągu następnych 15 minut skończyć grę w dominujący sposób.

Druga mapa miała zupełnie inny początek, ponieważ AFS zdecydowało się przywrócić swoich podstawowych zawodników do ich pozycji, co poskutkowało dwoma szybkimi zabójstwami przy pomocy Liry. Dalsze ruchy tego utalentowanego junglera były jednak w stu procentach przewidywane przez Wingeda, który wkrótce zapewnił swojej drużynie ogromną przewagę, wykorzystując naturalną dla Rek’Sai umiejętność farmienia oraz szybkiego przemieszczania się po mapie. Słabo poradził sobie również Mickey, pomimo możliwości zagrania jednym ze swoich ulubionych herosów, jakim jest Twisted Fate. Postać ta w rękach młodego koreańskiego talentu wzbudza postrach wśród innych midlanerów z ligi, lecz tym razem okazała się być raczej dodatkowym ciężarem do poniesienia dla kolegów z zespołu, a nie pomocą, którą zapewnia globalny ultimate TF’a. MVP gry drugiej tego spotkania był Winged, który pokazał się ze strony, na którą fani Jin Air zawsze czekają, lecz rzadko widują – zaskoczył dużą aktywnością we wczesnej fazie gry, co zaowocowało dużą przewagą w złocie dla jego drużyny.

Gra trzecia zapowiadała się na grę ostatnią, być może spodziewając się łatwej wygranej Jin Air pozwolili sobie na niedopatrzenia w fazie picków i banów pozwalając przeciwnikom zgarnąć Kog’Mawa, Karmę oraz Tahm Kencha, co dało AFS dużą dawkę ochrony dla zadającego ogromne obrażenia AD Carry. Pomimo wybrania mocnego we wczesnych fazach gry junglera – Lee Sina, Winged nie radził sobie tak dobrze jak w poprzedniej grze i w 12 minucie przegrał pojedynek z Lirą, który ponownie spróbował swoich sił na Elise. W przeciwieństwie do gry pierwszej, gdzie kompozycja zbudowana wokół Kog’Mawa okazała się być zbyt ciężka dla Afreeca, tym razem udało się obronić tego plującego kwasem marksmana, co szybko, bo już w 31 minucie, doprowadziło do zgarnięcia pierwszej wygranej przez AFS.

Dużym zaskoczeniem w grze czwartej okazał się być brak wykluczenia Vladimira, co natychmiastowo wykorzystało Jin Air. Afreeca Freecs jednakże wydawali się przygotowani na ten pick, przeznaczony dla Lee „Kuzan” Seong-hyeok'a, odpowiadając Taliyah, do tej pory dwukrotnie zbanowaną. Jak się okazało, nie bez przyczyny to właśnie ten heros został wybrany, gdyż już w 3 minucie zobaczyliśmy pierwszą krew na środkowej alei, co dało Mickey’owi znaczną przewagę nad przeciwnikiem i pozwoliło zdobyć szybkiego smoka junglerowi AFS. Po szybkim starcie gra zaczęła jednakże zwalniać tylko po to by wybuchnąć w 30 minucie – wygranym teamfightem dla Freecs. Dalsza część gry odbywała się już pod ich dyktando i JAG nie mogło zrobić nic innego, niż przygotować się na grę piątą.

Ze względu na region, w którym odbywa się turniej nie usłyszeliśmy, typowych dla Europy czy Ameryki Północnej, Silver Scrapes. Pomimo tego atmosfera przed ostatnią grą serii była mocno napięta. JAG, które miało z łatwością pokonać przeciwników, postanowiło zmienić swoją strategię i zabrać im Ekko, którego AFS wybrało za każdym razem. Wydawać by się mogło, że da to faworytom większą kontrolę nad górną aleją, oraz pozwoli na większą swobodę Wingeda w jungli. Rezultat okazał się druzgocący dla drużyny sponsorowanej przez linie lotnicze już w siódmej minucie, gdy pierwsza krew przelała się właśnie na topie. Wybrany przez Freecs Gnar pozwolił na większą swobodę oraz możliwość tworzenia presji, która odciągała junglera Jin Air od pomocy innym liniom. Świetnie radził sobie również Mickey – rozwiązawszy swoje problemy z gry pierwszej i drugiej, midlaner pokazał czemu uważa się go za gwiazdę drużyny poprzez świetne tarcze dla kolegów oraz harassowanie przeciwników. Nie umiejąc znaleźć odpowiedzi na bardzo stanowczą i agresywną taktykę AFS, Jin Air poprostu oddawało oponentom wieże oraz smoki, co zaowocowało brakiem szans na jakikolwiek powrót do gry, oraz ostatecznie nieoczekiwaną porażką „Zielonych Skrzydeł” .