W pierwszym meczu Hearthstone World Championship Cydonia niespodziewanie pokonał Handsomeguya aż 4:0, co bardzo mocno przybliża go do awansu.

Już w pierwszej grze mistrzostw zobaczyliśmy jednego z głównych faworytów do wygrania całego turnieju, dwukrotny Mistrz Azji Handsomeguy. Jego przeciwnikiem był pozostający w cieniu lepszych graczy z grupy A-Cydonia. Obaj zawodnicy postanowili rozpocząć turniej od zablokowania Szamana. Decyzję tę prawdopodobnie będziemy widzieć bardzo często ze względu na siłę Thralla. Mistrzostwa Świata zainaugurował mirror matchup Łowców. Handsomeguy obrał taktykę budowania stołu, ale Cydonia świetnie zablokował wzmocnionego tygrysa, przez co Koreańczyk nie mógł zadawać obrażeń. Mimo gorszego stołu to Kanadyjczyk wyszedł na prowadzenie dzięki konsekwentnemu wbijaniu obrażeń w każdej turze i dobiciu rywala dzięki Kill Command.

Początek drugiej gry zaczął się dobrze dla obu graczy. Handsomeguy szybko dobrał Justicar Trueheart i dwa Shield Blocki, z kolei Cydonia dostał Malygosa, Emperora i zaklęcia zapewniające obrażenia. Malygos został zagrany już w 8 turze, pozwolił on wyczyścić stół i zabrać sporo punktów życia. Koreańczykowi udało się zniszczyć Malygosa i odrobić odrobinę pancerza, ale Arcane Golem i dwie sztuki Feral Rage zapewniły Kanadyjczykowi drugi punkt. Jeszcze ciekawiej zrobiło się kiedy Cydonia wygrał trzecią grę. Jego Tempo Mage nie dał przeciwnikowi żadnych szans i najlepszemu zawodnikowi Wiosennych Mistrzostw Ameryk pozostało wygrać jedną grę C'Thun Warriorem.

Handsomeguy postanowił zacząć walkę z ostatnim deckiem rywala od swojego Łowcy. Koreańczyk dobrze prowadził grę, ale kiedy zaczął zbliżać się do wykończenia oponenta zabrakło mu paliwa. Każdy zadane obrażenia szybko były niwelowane przez pancerz, a Cydonia powoli przejmował też kontrolę na stole. Bardzo ciężka sytuacja zrodziła się po zagraniu przez Kanadyjczyka Justicar Trueheart, a kiedy po kilku turach Handsomeguy nie dobrał żadnych obrażeń musiał uznać wyższość rywala i zakończyć pierwszy dzień Mistrzostw Świata bez żadnej zwyciężonej partii.