Spotkanie Virtus.pro kontra fnatic zamyka trzeci dzień turnieju EPICENTER: Moscow 2016. Równocześnie zamyka on fazę grupową turnieju, więc dowiemy się kogo zobaczymy w play-offach.

Proces odrzucania map:

  1. Sweden fnatic odrzuca Nuke
  2. Poland Virtus.pro odrzuca Dust2
  3. Sweden fnatic odrzuca Train
  4. Poland Virtus.pro odrzuca Overpass
  5. Sweden fnatic wybiera Cobblestone
  6. Poland Virtus.pro wybiera Mirage

Mapa: Cobblestone – Poland Virtus.pro 16:11 Sweden fnatic

Polacy w pięknym stylu wygrali pistoletówkę. W sytuacji dwóch na dwóch, udało im się oszukać przeciwników i przejść z jednego BS-a na drugi i podłożyć bombę. Następnie Szwedzi od razu odpowiedzieli na rundzie force. Zawodnikom fnatic udało się wykorzystać przewagę w postaci lepszego ekwipunku i zdobyło kolejne dwa punkty. Jednak tylko, gdy Polacy zakupili karabiny, bez strat weszli na bombsite A, dzięki dobrym początkowym zabójstwom NEO i byiali'ego. Kolejnym krokiem naszego zespołu było zremisowanie z przeciwnikami i zmuszenie ich do grania eco. To pozwoliło im wyjść na prowadzenie. Podopieczni Kubena w tym momencie pokazali, że to oni rozdają karty w tym spotkaniu. W 11 rundzie stało się coś dziwnego. Przy stanie czterech na czterech, gdy Virtusi wchodzili na bombsite, z serwera wyrzuciło jednego ze Szwedów co zapewniło nam przewagę w tej rundzie i to pomogło zwyciężyć naszym rundę na 7:4. Później po długiej przerwie, organizatorzy stwierdzili, że ta runda zostanie powtórzona i mecz ruszy od wyniku 6:4. Po prawie 40 minutowej przerwie, mecz został wznowiony. Polacy udowodnili, że zasługiwali na cofnięty punkt i ponownie doprowadzili do 7:4. Ta długa pauza nie wybiła naszych z rytmu. Pierwszą połowę zakończyli prowadzeniem 10:5.

Po zmianie stron, Szwedzi okazali się lepsi w pistoletówce. I po tej stronie wykorzystali przewagę ekwipunku i zdobyli kolejne dwie rundy. Jednak znów, gdy Polacy dorwali się do karabinów, okazali się lepsi od przeciwników. Następne rundy nie okazały się tak dobre dla naszych. Szwedzi zaczęli wracać do spotkania i niedługo później zobaczyliśmy remis 11:11. Snax nie pozwolił oponentom wyjść teraz na prowadzenie, gdyż wygrał trudną sytuację jeden na dwóch. To pozwoliło Polakom na ponowne „złapanie za stery” tego spotkania. Ostatecznie zamknęli spotkanie 16:11.

To zwycięstwo zapewniło im pierwsze miejsce w grupie B oraz miejsce od razu w półfinałach. Dzięki temu Polacy mają wolne trzy dni, aż do niedzieli.