Po tragicznym finale de_overpass, przyszedł czas na drugie spotkanie, które odbyło się na de_mirage. Polacy tym razem zdołali pokonać swoich przeciwników. Nie obyło się jednak bez drobnych problemów…

Mapa spotkania: Mirage

Również tym razem rundę nożową wygrało Team EnVyUs. Francuski zespół zdecydował się na start po stronie broniącej. Pierwsza pistoletówka „wpadła” na konto Francuzów. W odpowiedzi, dostali oni skuteczne anty-eco  w wykonaniu Virtus.pro. „Runda za rundę” – można by rzec. Antyterroryści, podobnie jak ich przeciwnicy chwilę wcześniej, zwyciężyli bez pełnego uzbrojenia. Fakt, że Virtusi od razu wyrównali na 2:2 nie był dużym zaskoczeniem. Taka gra była jednak ogromnie wyniszczająca dla ekonomii EnVy. Na to oczywiście znalazła się rada w postaci świetnych strzałów Kenny'ego „kennyS” Schruba. To głównie dzięki niemu antyterroryści odzyskali prowadzenie. Francuzom nie podobał się poprzedni scenariusz tej rozgrywki, więc momentalnie zaczęli „odskakiwać” rywalom z wynikiem. Po dwóch szybkich starciach, EnVyUs prowadziło 5:3. Runda z pełnym ekwipunkiem nie poszła tak, jak życzyliby sobie tego reprezentanci Virtus.pro. Trzeba było znowu się uciec do zagrana na tzw. „resztkach”. Prawie się udało, ale niestety tylko „prawie”… Przewaga Francuzów rosła. Wynosiła już ona pięć punktów, a VP po raz kolejny nie było w stanie zakupić czegoś więcej niż pistoletów. Przyszłość spotkania (po raz kolejny dzisiaj) nie malowała się w jasnych barwach. Wręcz przeciwnie. Zanosiło się na to, że Polacy przegrają pierwszą połowę jeszcze większą stratą w porównaniu do pierwszego spotkania z EnVy. Ostatecznie, ta część spotkania zakończyła się wysoką wygraną Team EnVyUs – 11:4.

Zmiana stron przyniosła polskiemu zespołowi pierwszą rundę pistoletową w ciągu tego dwumeczu. Tym razem, podopieczni Jakuba „kubena” Gurczyńskiego poszli za ciosem i zdobyli kolejny punkt. Po doprowadzeniu do 7:11 przyszedł czas na pierwszy full. Nie on się być łaskawym dla antyterrorystów. Szybko się zrehabilitowali i zmusili swoich rywali do zagrania bez zakupu karabinów. Virtus.pro traciło do terrorystów „zaledwie” dwie rundy. Sami atakujący powiększyli tę przewagę i sprawili, że na tablicy wyników ukazał się nam rezultat 13:11 dla EnVy. Antyterroryści musieli się obudzić. Chyba im się udało, bo w ciągu chwili doprowadzili do remisu i wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Był to wystarczający powód dla Team EnVyUs, aby skorzystać z taktycznej pauzy. Po wznowieniu, nasi rodacy zapewnili sobie dwa punkty meczowe. Prawie udało im się wykorzystać pierwszy z nich, ale Filip „NEO” Kubski nie miał już wystarczająco dużo czasu na rozbrojenie bomby. Drugiej takiej pomyłki już nie było. Virtus.pro wygrało drugi mecz 16:14.